napar z pieprzu

kaluś nie zmienię nic. nawet kropki tym razem :)) ale
dziękuję

Podoba w szerszym znaczeniu. Odnosząc się do treści i
formy, z pominięciem dedykacji "ad personam", pozwalam
sobie na "widzenie" własne (być może "odbiegające"):

"obieram fistaszki z łupinek,
kaleczą dłonie

i zdaję sobie sprawę, że istnieje moment,
w którym rodzi się zdziczały czas.
uzależnia.

dominacja jesiennych barw – to z nich wyrastają
uwiędłe dni

pędzą na oślep.
nie znikają.

wybierz z nich fragment
i przemień w niekształtną wycinankę."

Tylko mbsw, nieistotne.

Moniko Tak, jak zawsze niczego się nie boję szalona ze
mnie kobieta :))) jakby co mam świece, zapalę i
wypowiem zaklęcie:)) Może zadziała :))) pozdrawiam Cię

Ryzykantka z Ciebie Ewo :)
Pan Stanisław już pewnie pisze analizę.
Pozdrawiam :)

Arkuuu kochany Arku, dla Ciebie też napiszę,
subtelniejszy lub ... jaki chcesz :)))

Ewa, nie uwierzysz, ale właśnie łuskam orzechy, tylko
że włoskie. no patrz - i kaleczą dłonie. to w końcu
dla kogo ten wiersz? :):):)

Grześ chcesz? jasne uczynię to :))erotyk czy horror
:))))

Ewciu jutro coś dla mnie ale tak z grubej rury,
żeby mnie przeszły ciarki...wiem potrafisz.
Miłego dnia i czekam, aż mi się nogi trzęsą ha ha!

dzięki :)))

bardzo ładne słowa ten zdziczały czas dobił do mnie,
te dzwoneczki ale nie za bardzo...

dokładnie, Wandziuu złapałam :)

by było*

:) moze jutro dodam Muszę przemysleć by bło tak miedzy
pieprzem a wanilją ...;))
Łap łobuziaki dzielna dziewczyno :* :*
Lepiej walczyć piórem niż mieczem ;)))

Dawaj Wandziu :) pozdrowionka

Swietny
Ja też napisałam cusikkkkk dla powyzeszego adresata i
nie tylko ...
Póki co lezakuje w szufladzie Może jutro dodam na Beju

Pozdrawiam z usmiechem Ewuś :) :*