Napisany 3 lata temu przez kogoś
Podjoł decyzje nie ważne jaką
chociaz bardzo istotną postawił wszystko na
jedną karte.
Ona telefon wyłaczyła on dzwonił modlił sie
nad swym telefonem dzwoniąc płakał słysząc
słuchawce te słowa.
Abonent czasowo nie dostępny prosze
zadzwonic pózniej.
Nie więdząc co się z nią dzieje znów się
zaczoł obwiniac mowiąc ze to wszystko jego
wina i zaczoł snuc podejrzenia że ona kogoś
ma dlatego telefon wyłaczyłą ze coś sobie
zrobiła więc dzwonił modląc się i płacząc
jednoczesnie.
Podjoł decyzje chociaz bił się ze swymi
myślami bił sie z własnym sercem bijąc
piesciami w sciany w ręce miał telefon w
nim wiązal nadzieje ze nic jej nie jest ze
siedzi
w domu cała i zdrowa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.