Nastroje
Tobie
W kalejdoskopie uczuć obrazem się kręcę
By zmienny, za każdym razem inną
Postać przybierać w kształt obrastać
składny
Moje zakwitania poranne w świeżości
Gdy na skrzydłach spełnienia wzlatuję
Ponad nieboskłon marzeń sennych
Z dna serca pragnień wydobytych
Na głowę im pluję trzymając się ponad
Moje zniewolenia nad stan umysłu
Ciało pogrążone w rozpaczy czarnej, gdy
tęskny
Biegnę co sił, by dogonić swój sens
życia
Upaść u zbiegu wypadków, stóp kobiety
jedynej
Pozostać tak w oczekiwaniu na śmierć
Jak wiele ról odgrywam w teatrze życia
By każdy inną mógł dostrzec moją twarz
Rys rozmyty raz chmurny, pogodny innym
razem
Bo choć patrzą z bliska na swój sposób mnie
widzą
Jedynie moje serce prawdziwe oblicze
potrafi odegrać
Jest ktoś kto wykradł moje tajemnice
Z dna serca wydobył prawdy okrutnej
korzeń
Nie dał rozkwitnąć krzewu zła
doskonałego
Przykrył swym płaszczem i milczy jak w
amoku
Boi się uchylić rąbka mojej słodkiej
tajemnicy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.