Naszła mnie dziś...
/ P R O Z A / Niniejsze dedykuję przebywającym z różnych powodów za granicą...
Wpadła do mnie dziś niespodziewanie.
Zastała mnie w łóżku, jeszcze śpiącego. Już
od progu, potykając się na nim, zaczęła
narzekać; - a to że za wysoki, a to że za
śliski... I w ogóle ten dom taki jakiś... -
niby bogatszy a biedą i pustką w
przeciągach wieje. I że przez okno nie
widać wierzb płaczących...i tych "pól
malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych
przenicą, posrebrzanych żytem"... Gdzieś ty
tu się przybłąkał - ciągnęła dalej,
wybrzydzając i dołując mnie zarazem.
Otrząsnałem się z pościeli, rozbudzając się
do reszty, lecz ona zaczęła już znikać za
tym za wysokim nieco progiem, znów się
potykając zakląwszy przy tym.
Zobaczyłem tylko resztki znikającej
poświaty we wschodzącym na obczyźnie
słońcu. Tak jakbym ją skądś znał...
Kim jesteś - krzyknąłem zrozpaczony za nią
- odpowiedz - przedstaw się chociaż -
słyszysz !
- Mam na imię Nostalgia. Jeszcze do ciebie
powrócę nieraz - dobiegał głos wraz z
ostrymi promieniami wschodzącego słońca,
które tak moje oczy poraziły, że zaczęły
łzawić.
Komentarze (12)
jeszcze do Sz. P. mariat; - a propo's tego ogonka
przy "ocząsnałem się"...to on przy tym cząsaniu
odpadł...i niech już tak zostanie...czytelnik i tak to
zrozumie....a jeśli bym miał dostać za to DZIEŁO
Literacką Nagrodę Nobla, to ludzie powiedzą; - o, to
ten, co opadł mu ogonek
Droga mariat - mówiąc słowami Rafała Bryndala -
kobieta myśli zawze o tym czego jej brakuje (celowo tu
po "o tym" nie wstawiłem ogonka ponieważ go
mam...Pozdrawiam jak nie wiem co...
MARIAT...a tak oprócz tego to co myślisz o tekście?
oprócz tych ogonków brakujących..
Okno już ok, a "Otrząsnałem się z pościeli, "
jeszcze nie zdążyłeś, a to tylko tyciu, tyciu
ogoneczek doprawić, otrząsnąąąąąąąłem się.
tęsknota... świetny kawałek prozy, ciekawy,
intrygujący, warki, zaskakujący... warto przeczytać
Domyślam się że dla mnie też dedykujesz. Dobrze znam
tę panią o pięknym imieniu "Nostalgia" . Myślę że
zna ją każdy kto mieszka poza krajem.
Pisali oniej wielcy i my piszemy.
Mnie też często odwiedza... Dobra proza.
Przychodzi i do mnie i się szarogęsi,wygrywa dość
często małe batalie, wtedy pędzę na lotnisko i
zostawiam ją samą..pozdrawiam i wszystkiego dobrego
życzę
No tu chyba 'uważny' ma troszkę racji, bo popatrz:
"Otrząsnałem się z pościeli, rozbudzając się do
reszty, lecz ona zaczęła już znikać za tym za wysokim
nieco progiem, znów się potykając zakląwszy przy
tym."
-----------------
tylko w tym tu przywołanym odcineczku ile masz
niedociągnięć? i zgubiony ogonek, i przecinki, i
dobór do zestawu określeń niezbyt, chyba pośpiech!
albo tu - "I że przez oko nie widać wierzb
płaczących." /// oko czy okno?
========================================
Wrócę, może troszkę poprawisz.
Bo ten prog znajomy
gdziekolwiek byś nie był
ciągnie jak do żony
pachnie swoiskim chlebem
chociaz może bieda
klniesz na to i tamto
ojczyźniane słowa
w sercu z piekną barwą.
Pozdrawiam serdecznie
Skoro naszła, trzeba było pogonić, a nie bzdety
wklejać i głowę ludziom zawracać.
Serdeczności.
Fajny tekst. Miłego dnia.