Nauczyłam się
Nauczyłam się śmiac w głos
Kiedy serce się łamie
I nienawidziec wprost
I tego kiedy się nie kłamie
Nauczyłam się zaciskac pięści
tak żeby krwawiły kości
i udawac że się nie kłamie,
zaprzeczając miłosci
Nauczyłam się zaciskac zęby
kiedy chciałam by duma wygrała
ale potem przy drzwiach zamkniętych
gorzko płakałam.
Powiedz mi dobry Boże,
jak my staniemy w Twej chwały bramie?
Jak my będziemy Ci w oczy patrzec,
skoro tam się nie kłamie?
Powiedz mi Panie złoty,
jak mam się przyznac
do swych słabości?
Jak mam się przyznac do swej tęsknoty?
by nie utracic godności...?
Albo nic nie mów Panie,
pozostaw tajemne swe słowa na szczycie,
bym mogła je zbierac i wspinac się wyżej
na szczyt ten, co nazywamy go życiem.
Komentarze (1)
a Bóg, jak to Bóg - milczy wyniośle... może tylko
czasem dyskretnie skrzydła nam przypina :)