Nawet gdybyś wrócił
Nawet gdybyś wrócił
za daleko oddaliliśmy się od siebie
jak dwie gwiazdy na przeciwległych krańcach
galaktyki
połyskujące w słońcu drobinki piasku na
brzegu morza
rozdmuchane przez wiatr
Już z daleka skrzydłami trzepocze
odlatujacy Eros
połamane strzały złożył u naszych stóp
Już wiodą nas inne szlaki
Mijamy się na stacji dnia wczorajszego
a błękit twych oczu dla mnie stracił
blask
Już nie patrzysz na mnie tak jak kiedyś
gdy przenikliwym wzrokiem
prześwietlałeś moje ciało
kawałek po kawałku
i nawet twój dotyk jest mi obojętny
Gdy przechodzisz obok widzę jakby zmarłą
duszę
z mojego cmentarza wspomnień
Więc nie wracaj już nigdy
niech na zawsze zostaniesz błyskiem
flesza
zamkniętym w albumie uśmiechem
delikatnie przyspieszonym kołataniem
serca
gdy przechodzę obok znajomych miejsc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.