Nic
śpieszę się
nie śpieszę
to ja dzwonię
ja
do siebie
rozkładam nic na części pierwsze
autonomiczne wysypiska
skute lodem bladozielone smugi
żywo-płotów
rój sezonowych turystów
na śliskich dywanach
wyczerpał zapasy
objawów
nad nim zaciśnięte
chmurzaste tworzywa
znów chce
nie chce
bać się tylko upadku i hałasu
autor
Nazu Maggis
Dodano: 2015-02-08 16:36:01
Ten wiersz przeczytano 785 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
możliwość wyboru, niezdecydowanie, jedno i drugie
Ciekawie o niezdecydowaniu. Czasami tak w życiu bywa,
że nie wiemy czego chcemy:) Pozdrawiam:)