Nicość
Zapadam się w ciemność
Zapadam się w nicość
Cisza ogarnia mnie, niepokój i strach,
O wczoraj , dziś, o jutro...
A może nie ma już jutra?
A może nie ma już nic?
A może tak właśnie wygląda życie, tak
wyglada
śmierć...
Miłość ogarniająca wsztko i tylko kilka
chwil by pozbyć się tej miłości, by pozbyć
się tego lęku lecz, zbyt potężne jest Nic
by dać sobie z nim rade. Więc tkwimy tak aż
nas całkiem nie wchłonie. Zamykasz powoli
powieki i usypiasz snem wiecznym nie masz
już sił by podnieść się Lecz po co podnosić
skoro nie ma już nic...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.