Nie bij - boli! ( erekcjato)
Dosyć! Nie będę czekać więcej,
wystarczył cały tydzień postu,
nareszcie wpadłeś w moje ręce,
użyję sobie - tak po prostu.
- Nie bij! To boli! Jak tak można!
Zostaw, ja nie chcę, co ty robisz!
- Cicho! Nareszcie mogę dostać
to, co należne mojej woli.
- O rety, niech mi ktoś pomoże!
Na całym ciele będą sińce.
Kto to wytrzyma? O mój Boże!
Już całe oko mam podbite.
- Przestań, już więcej nie wytrzymam!
Nareszcie spokój salonowy.
- No przecież to nie moja wina
mój kotleciku ty schabowy.
Komentarze (34)
Dzisiejsze Twoje erekcjato wzbudziło mój apetyt dawno
nie biłem
śmietany.Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz,pozdrawiam
Przemoc kuchenna:)
Sprytnie, też dałem się nabrać.
Dałem się wkręcić, ha ha, Świetny. Pozdrawiam
Świetny .
Pozdrawiam.
PS. oczywiście z zaparciem czytam
wszystkie twoje uwagi krytyczne -
traktuję je serio, nie jak hipokryta;
ja zawsze działam poprzez wytyczne,
wystarczy,że ktoś kierunek mi wskaże,
to zaraz w nurt właściwy się wdrożę, ew. wdrażę!
jak przystało gwieździe prawdziwej;
erekcjato g-astronomiczne,
bo świnie nawet jako schabowy, sponiewierane są
niebotycznie!
Fajne erekcjato, przemoc "kulinarna" :)
Takie słowa uczą bycia na owocowo, ale nie zawsze.
Fajne erekcjato choć początek mnie ciut przeraził...
Uśmiechy 'D
O! Zaskakujące :)
A to nie wszystko. Jeszcze potem smażenie na patelni,
co za tortury... Dobry rytm, zaskakująca puenta.
Jestem na tak. Pozdrawiam:)
Świetny wiersz, jak zaczęłam czytać to też mi
ścisnęło serce, dobrze że to tylko obity kotlecik
schabowy, pozdrawiam cieplutko
a już mi się serce sciskalo z żalu, dobrze, że Takie
zakończenie ;-)
O proszę:):), ale dostał, później jest pyszny, choć
nie jadam mięsa, ale pamiętam jego smak. Pozdrawiam
Magdo