NIE CHCEMY SIĘ ZMIENIAĆ
... z niedzielnego kazania...
Zgniłe środowisko.
Zachłanność i żądze.
Do sprzedania wszystko.
Wszystko za pieniądze.
Wszystko jest towarem.
Handlujemy niebem...
przestrzenią... wymiarem...
życiem... pracą... chlebem...
... i śnimy o odnowie
O Zesłaniu Ducha
- ale przecież CZŁOWIEK
NIKOGO NIE SŁUCHA !
Tkwimy w tym przedziale.
Tłamsimy sumienia
bo tak naprawdę, to WCALE
NIE CHCEMY SIĘ ZMIENIAĆ !
Komentarze (46)
smutne wnioski...chociaż ja myślę że się właśnie
zmieniamy przystosowując się do rzeczywistości .Ktoś
licytuje ktoś inny przebija a my naciskani przez nowe
pokolenia , znajomych rodzinę nie chcąc stać się
odmieńcami integrujemy się z tym całym syfem często
wbrew samemu sobie.Dlatego jest tak dużo mądrych
wierszy a tak mało dobrych ludzi.Znowu zmusiłaś mnie
Aniu do intensywnego myślenia.Dziękuję bo wiersz jak
kubeł zimnej wody każe stanąć i pomyśleć - "co ja
tutaj robię "
charakter ludzki - nikogo nic nie obchodzi, choc
kazdy uwaza sie za dobrego czlowieka, niewiele robiac,
czekajac na zmiane, ktora ma spasc z nieba -
szczegolnie u nas Polakow... pozdrawiam
ach gdyby tak każdy zaczął od siebie i każdy o tym
wie, ale dlaczego robimy inaczej?
to fakt ludzie tylko narzekają ale nic nie robią by
coś zmienić, by się zmienić, sama taka jstem :/
Ten wiersz to jakaś "wynaturzona satyra kazania"...
...nie wszystko można sprzedać,czy kupić.../..sumienia
na przykład .Wiersz jak zwykle trafny,pokazuje jedną
stronę prawdy.Jestem jaka jestem,każdego dnia maleńki
krok ku zmianie ...siebie.Każdy z nas chce być
lepszy,czasem stoi w miejscu,ale jest inny w następnej
sekundzie życia.Wiersz twój jak zwykle konkretny..:>
Dawno czegoś tak banalnego nie czytałem. Proste
częstochowskie rymy, bardzo łatwe i nie sylabiczne
zwrotki. Jeśli mam być szczery to naprawdę podoba się
w takim razie czytelnikom tylko tandeta, ale to już
rzecz gustu.
Każdy niech mówi za siebie. Kto nie chce się zmieniać,
to jego sprawa, są tacy co się zmieniają (np. ja :).
To tyle odnośnie przesłania, dalej już nie jest tak
wesoło, sylaby lekko skopane, rymy słabe (towarem -
wymiarem)... ogólnie bardzo przeciętnie...
Dobre uchwycenie tematu Anno,co do zmian nawet Ci co
nam wytykają nasze słabości i wady(myślę tu o
wygłaszających kazania)nie zawsze potrafią żyć według
zasad moralnych a co dopiero ludzie borykający się z
trudami dnia i życia...myślę,że w dzisiejszych czasach
moralność i czynienie dobra zatraciło swoją
wartość...smutne i przygnębiające...
ciekawe i tak prawdziwe uwagi, a może zbyt często
patrzymy w niebo, lecz nie dostrzegamy tego co na
ziemi
Anno dałaś mi do myślenia i ... napisałem fraszkę :)
dzięki
Prawdę napisałaś..lubumy mieć wpływ na innych..ale
siebie?..jak w Twoim wierszu..pozdrawaim serdecznie
...bo tak naprawdę, to WCALE
NIE CHCEMY SIĘ ZMIENIAĆ !
... Chcemy za to zmieniać innych. :-)
Podoba mi się ten wiersz.
piękny wiersz Anno i taki smutny jak ta szara
żeczywistość, a może tak don Kichotem by stać się
trzeba, tylko tych wiatraków za dużo wokoło pozdrawiam
widze, ze dobrze sluchalas kazania, latwo mowic,
gorzej realizowac, a to wszystko wykrzywia zycie i
realia na dzisiaj...swiat poszedl za daleko w swojej
zaborczosci!