Nie da się zapomnieć
Zbliża się smutny listopad znowu pamiętam............
Pustka...
po życiu
co nigdy
zakwinąć nie miało
Płacz....
co ulgi
nigdy nie przyniesie
Umęczona dusza
umęczone ciało
A wokół....
Taka piękna jesień
Łez mało...
płaczu mało
dusza krzyczy...
ja przecież
tak tego nie chciałam...
I tak bardzo
tak mocno bolało
A może ja cię kochać
naprawde
nie umiałam?
Teraz tylko cisza
i łzy gorzko palą
nie pomaga papieros
ani lampka wina
Gdzie jesteś ?
Kto cię tuli ?
Komu radość przyniesiesz?
Nie ja -twoja matka
jakaś matka inna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.