Jesienna zaduma
Jesień upadła na ziemię
na liściach płomienie
plamki krwi
wspomnienia
ptaków czarnych chmury
nie chcą odejść
niczym koszmar
czy sen zły
Spacer nie ma wcale smaku
poranek nie pachnie
słodyczą
zgniła zieleń
okleiła stopy
ptaki czarne
znowu krążą
znów krzyczą
autor
Kalina66
Dodano: 2006-10-25 13:37:18
Ten wiersz przeczytano 613 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.