nie dogonię
bez tchu goniąc gubię sens na ramionach wiszą zapytania ...
jesteś tam
czy zbyt blisko
nie widać świateł
za chmury zaszły sentymenty
nie pytam dlaczego
tylko kiedy cisza zaśnie
a rosa zmyje cienie
wiatrem goniąc chcę zatrzymać czas
mgła miesza łzy
wysycha treść nieważnych słów
słychać oklaski
poranek powoli blednie
cichnie śmiech na scenie
na wyciągnięcie dłoni
z lękiem rzucone zapytania
giną między niebem oczu
dzień otwiera drzwi
ginie nocna wyobraźnia
gasną sny
wiec po co pytać nie ma nocy..nie ma nas tylko cisza gra na skrzypcach..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.