Nie jesteś moim Erosem
Gdy wychodzę na powietrze, Horus wyciska
ciemne chmury.
Leci muzyka na wietrze, ja zatańczę choć
bóg ponury.
Twoje spojrzenia spływają, po mojej czarnej
ciasnej skórze.
Bawię się na niej kroplami. Czcesz poczuć
to samo na górze ?
Zakręcę więc kapeluszem,
niech scieka w wirze pożądania
rytm wystukany obcasem, by nauczyć serce
kochania.
Lecz Ty Erosem nie jesteś, za delikatne
masz ramiona.
Potrafisz ugniatać niebo, a ja w tańcu
jestem szalona.
Komentarze (76)
Ugniatanie nieba - a to cudowny artysta plastyk.
Pozdrowionka :):)
Hejka Arti :) Miłego wieczorku Ci życzę :)
Witaj Margotko jak tu zmysowo u Ciebie i przytulnie ;)
Pozdrowionka miłego dnia życzę
Hm...hejka waldi1 :) Miło, że Ci się podoba. Delikatne
by mnie nie utrzymały, bo bym uciekła ;) Pozdrawiam.
wiersz mnie wprawia w osłupienie ...zawsze myślałem
...że kobieta pragnie delikatnych ramion nawet ...gdy
jest z=w miłości szalona ...
wiersz bardzo ładny ...
:) Pozdrawiam Cię TOM :) dzięki
U mnie tez szalony taniec tylko inny partner, bardzo
na tak u Ciebie...:)
Dzięki zyka. Pozdrawiam.
Wiersz niebanalny , napisany sercem i piórem mistrza.
Pozdrawiam.
Hm...zawsze myślałam, że to silny musi być mężczyzna
;) Pozdrawiam Cię Andrzeju :)
Lubię tanieć, gdy partnerka jest zdecydowany, silna i
radosna,
Pozdrawiam
Dziękuję Kazimierzu. Pozdrawiam.
Hi hi Piorónek :) wszystko tu łapiesz? ;) acha....
Pozdrawiam tanecznie :))
Dziękuję @Krystek :) Pozdrawiam ciepło.
Tak w tańcu jest wigor, szaleństwo, namiętność,
płomień jak w miłości, pięknie, pozdrawiam ciepło.