Nie kochany
Nie kochany
Kochaj, a będziesz kochany, słyszę.
Kocham, ale nie jestem kochany.
Może kiedyś, ale nie dzisiaj.
Zawitam pod szczęścia bramy.
Dlaczego teraz, gdy serce gorące.
Gdy płomień się w sercu pali.
Nad moim szczęściem zachodzi słońce.
Cały świat się nagle wali.
Budowane, cegiełka po cegiełce.
Wypieszczone i wymuskane.
W nim było całe moje serce.
Jednym słowem, zostało zrujnowane.
Wszystko w perzynę obrócone.
Nie podniesie się, do życia.
Chore serce, chora dusza,wszystko
zatracone.
Ono nie ma prawa bycia.
Kochasz, cierpisz i upadasz.
Chcesz się podnieść z tej ruiny.
Głębiej w nicość się zapadasz.
Z twej miłości tylko kpiny.
Załamany, świat miłości zdruzgotany.
Nie wiem co mam począć dalej
Czy osiągnę szczęścia bramy?
I zostanę pokochany?
Sławek
22.03.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.