Nie miałem o czym napisać...
W odmętach serca, w wirze duszy, w okowach rozumu, piszę to co mi mówią: cztery komory i dwie półkule...
Nie miałem o czym napisać,
w wieczorny lipcowy dzień,
po tym jak przestało padać,
zmierzchał się czwartkowy świat.
Nie miałem o czym napisać,
zgubiłem marzenia,
mnóstwo szczegółów z życia,
smak i wygląd tego co jest.
Nie miałem o czym napisać,
uczucia już dawno trwają w zapomnieniu,
miłości nie ma i nie było,
jakoś tak prosto i zwyczajnie.
Nie miałem o czy napisać,
że Cię poznałem- o tym nie chciałem,
że inną miałem- zapomnieć się starałem,
siedząc przed kartką trwałem.
Nie miałem o czym napisać,
popijając piwo z brązową krową,
nie miałem o czym napisać
i tak powstał ten wiersz.
Wiersz, jest jak studnia, w której odbija się dusza człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.