Nie mogę dłużej
Czasem słowa smagają jak biczem.
po nich nic mnie nie zdoła rozczulić.
Choćbyś zmienił w Anioła oblicze,
już nie cofniesz zadanego bólu.
Łza jak perła po twarzy się toczy,
pozostałam samotna jak kamień.
Ty wyszedłeś w nieznane tej nocy,
zostawiając mi smutek pod drzwiami.
Serce płacze i kuli się z bólu,
a samotność jak osa kąśliwa.
W głowie brzęczy bez przerwy jak w ulu,
nie chcę sama już dłużej przebywać.
Kiedy z lekka się z tego otrząsnę,
nową miłość odnaleźć spróbuję.
Będę śpiewać i cieszyć się wiosną,
bo inaczej do reszty zwariuję.
Komentarze (28)
Ładnie opisany stan ducha .Czy łatwo przyjdzie drugie
kochanie? Pozdrawiam.
Autor potrafi odkryć skomplikowaną duszę kobiety.
Podoba mi się, świetny wiersz :)
"Kiedy z lekka się z tego otrząsnę" - nie takie
proste, ale... konieczne + . Pozdrawiam
Wiosenka kochana!... czas na zatracenie... nawet
zwariowanie:)
Miłego:)
Wróbelku witaj!!Czy to prawdziwa miłość była czy tylko
zauroczenie?,skoro tak szybko z kwiatka na kwiatek z
prącia na prącie.Pozdrawiam:)
Pięknie, piękniej, najpiękniej -cóż dodać, nauczyć się
słów na pamięć- i rozmawiać nimi w śród przyrody
...taka właśnie jest samotność...kąsa bez przerwy póki
miłość nie przyjdzie nam z pomocą...Zatrzymuje w
zadumie...Piękny "motyl" :-)
Ładnie piszesz...Pozdrawiam:)
Ach, wróbelku, co mam napisać. Pięknie. Pozdrawiam
"Kiedy z lekka się z tego otrząsnę,
nową miłość odnaleźć spróbuję.
Będę śpiewać i cieszyć się wiosną,
bo inaczej do reszty zwariuję."
Bardzo na tak... pozdrawiam :)
bardzo dobry ...
pozdrawiam:-)))))
I bardzo dobra puenta:)
Bardzo dobry wiersz, a ostatnia zwrotka jak nic jest o
mnie... codziennie wizualizuję coś takiego jak w
pierwszych trzech jej wersach - a boję się, że się
skończy jak w ostatnim...przepraszam za prywatę...
Pozdrawiam.
kamień samotności niech dźwigają samotni
niech nadzieja otworzy wrota w nowe
I przyjdzie ta następna. A jak zawsze - każda jest
pierwsza.
Pozdrawiam :)