Nie przypadkiem
lubię patrzeć na ciebie,
gdy obierasz pomarańczę
albo nucisz mi piosenkę
o miłości tak zwyczajnie.
lubię zasiąść razem do kolacji
i przy świecach zmysły kusić,
rozpuszczając włosy na ramiona
tak, jak lubisz.
lubię, gdy w sypialni księżyc pląsa
i miłość się rozwija z pąka
wtedy... nie przypadkiem
ulatuje z nas codzienność,
kryjąc się po kątach.
autor
Larisa
Dodano: 2024-02-15 12:46:26
Ten wiersz przeczytano 1576 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
Przepięknie Larisko
Witaj,
bardzo kulturalna ta codzienność i wyrozumiała.
A to w obecnym czasie wcale nieoczywiste.../+/
Fajny, lekki i kokieteryjny tekst.
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem.
Pięknie, nastrojowo, miłośnie, z podobaniem pozdrawiam
ciepło.
Nie przypadkiem tu trafiłam....
już dawno tak się nie rozmarzyłam czytając :) Dziękuję
Lariso, pozdrawiam ciepło :)
ładnie, nastrojowo.
Nastrojowo się zrobiło :)
Podoba się ten romantyzm :)
Pięknie wyszło i nieszablonowo. I bardzo fajna puenta
:)
Pozdrawiam serdecznie, Lariso :)
Codzienność czyli jednostajność zabija często
największą miłość.
Ładnie.
Pozdrawiam.
:-) :-) :-)
4: erotyk z nutką humoru
"lubię patrzeć na ciebie
gdy rozbierasz pomarańczę"
:) Ładnie.
Pozdrawiam, Lariso :)
Urocze miłosne rozmarzenie. Ślę moc radosnych
pozdrowień i uśmiechów:)
To piękny obraz miłości, który wyraża jej codzienną
magię i wyjątkowość. Cudowność treści przyniosła mi
ciepło i radość w czasie czytania.
(+)