Nie śmiej się Boże z ludzkich...
Zamykają sumienie w Kościołach
kutych kamieniem tak grubym
by uciec nie mogło
--- dopaść ich samych
Rękę podadzą bratu
siostrę obok ucałują
lecz tylko przybranych,
odświętnych
wystrojonych jakby włókno
duszę zdobiło
Wzniosą Katedry ze złota
wielkie niczym kies obfitość
---nie serc
Czyżby zapomnieli
żłób Twój i siano?
chleb łamany nad stołem
uniżone nóg obmycie
Nie śmiej się Boże z ludzkich przywar
ze złudzeń
z iluzji
Wnętrze nasze widzisz,
gdy utrudzeni fałszem padamy przed
polną kapliczką
Komentarze (6)
któż tu bez grzechu... niech kamieniem rzuca... cała
prawda... Boga wielce zasmuca...
świeta prawda a ostatnia zwrotka mówi sama za siebie
To prawo przepychu i wszelkiej możliwej okazji
oskubania wiernych jest domeną ludzi chciwych a
Kościół nie musi być ze złota by służyć ludowi.Nasz
ś.p.Papierz - wyjechał do stolicy Apostolskiej z jedną
starą walizką i On też nie mógł znaleźć sposobu aby to
zmienić.Temat super i wiecznie
aktualny...Pozdrowienia..
Swieta prawda- ta z kapliczki:)
Oadaja przed polna kapliczka,a gdy wejda do
miasta...znowu "zly duch" wstepuje.No coz.Fajny
wiersz.
bo przed bogiem wszyscy jesteśmy równi, tylko niestety
instytucja kościoła często o tym zapomina.. świętą
prawdę objawiłeś w tym wierszu ;)