Nie spiesz się
Otrzyj chustą twarz spoconą
Usiądź na kamieniu, odpocznij
Droga jeszcze daleka
Nie spiesz się, idź wolno
Choć ukochana twoja czeka
Spoglądając na słoneczny zegar
Gorączką zmęczony, oczy krwią zachodzą
Nocą ciemną bezgwiezdną, mostem
drewnianym
Na spotkanie z ukochaną idzie wolno
młodzieniec
W twardych butach na nogach odciski
Bolące kolana, oddech coraz cięższy
Papieros w ustach ściska namiętnie
Ach, mój poeto!
Napisz dla mnie wiersz ostatni
O młodym chłopcu zmęczonym
Idącym spotkać się z swą ukochaną -
śmiercią
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.