NIE USTĄP MIEJSCA ŚMIERCI
Zróbmy to na przekór, pokażmy jak to
robimy
Zajdźmy za skórę śmierci niech wie że
żyjemy
Nie bójmy się żyć wiecznie jak Horacy
Śmiejmy się kosiarzowi wszyscy rodacy
Nie lubię śmierci bo nie znam jej wcale
Nie będę dyskutować z nią o życia
karnawale
Chamstwo i obłuda to jej drugie imię
Bo już miała przyjść a ja wciąż żyję.
Raz ją widziałem jak dusiła ręką dziadka
Cieszyła się z tego że płakać będzie
babka
Ale on jej nie widział, a czuł ją przecież
dobrze
Odepchnął ją siwą brodą i zrobił to
mądrze
Nie lubię gdy się cieszy ktoś z mojego
nieszczęścia
Stanę mu na nodze i nie ustąpię przejścia
Niech nie myśli że da rade ze mną tak
łatwo
Niech się dowie co to znaczy patrzeć
martwo
Komentarze (2)
Śmierć istnieje, i zabiera w najmniej oczekiwanym
momencie przeważnie... Ładnie się jej postawiłeś. Jak
zwykle Twoje wiersze mają w sobie to coś, pisz dalej a
chętnie poczytam :) Doskonałe!
A może śmierć nie istnieje.....
Potem, to tylko drugie życie....
Taką i ja mam nadzieję....
A Ty długo jeszcze się przed nią skryjesz