nie o wojennych okopach
Za pięć dwunasta trzasnęły drzwi
łyżeczka przekręciła się na drugi bok
wyrwana z zadumy nad rozlanym mlekiem
z wczorajszego śniadania pana Z.
Tłusty kot dokańczał rytuał lizania łap
strzyknął uszami i nakrył się ogonem
nieświadomy spokoju przed burzą
poszedł szukać kuwety
autor
ariel
Dodano: 2005-12-27 00:43:35
Ten wiersz przeczytano 521 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.