Nie zapłaczę...
O własne życie się nie troszczę,
Jakoś traktuję je inaczej.
Lecz kiedy trzeba, nawet poszczę,
Chociaż to życie z żalu płacze.
Kiedyś skręciłem na ubocze,
Aby załatwić własne sprawy.
No i dostałem kopa w krocze,
Los nie był dla mnie zbyt łaskawy.
Kiedyś dzieliłem swe marzenia,
Mogłem obejrzeć siebie wtedy.
Ale nikt wizji nie doceniał,
To osiągnąłem szczyty biedy.
A teraz z życiem walkę toczę,
Chociaż traktuję je inaczej.
Choć wiarygodność swą umoczę,
Nigdy już więcej nie zapłaczę.
Komentarze (6)
Często tak jest, że nie dbamy o własne życie, a
właściwie bardziej nawet o zdrowie.
ponoć faceci nie płaczą, ale to nie prawda. mnie się
zdarza, ale wiem, że są więksi twardziele ode mnie.
pozdrawiam Tadeuszu. mam wiersz o naszych zmarłych
poetach. zapraszam serdecznie :):)
życie potrafi dokopać, ale trzeba się z losem
pogodzić, inaczej będą wieczne narzekania...
Może przestań z tym życiem walczyć a będzie dla
Ciebie łaskawsze :)
Pozdrawiam
Wymownie o życiu. Myślę jednak, że lepiej się nie
zarzekać. Miłej soboty:)
Bardzo smutny wiersz.Trzeba wiele w życiu
przecierpieć,by taki wiersz napisać.Pozdrawiam.