nie zbłądzić
listopadowy wieczór
zastygł w mlecznej mgle
wilgotne, gęste opary
między niebem a ziemią
jak nie pobłądzić mam
gdy do celu tak daleko?
odpędzić mgłę chcę czym prędzej
lecz ona coraz gęstsza się staje
pełznie przez lasy, pola, ulice
wypełnia zaułki, zakrywa domy
rozmywa kontury, gasi światła
mroczną ciszą przeraża
bezradna wtapiam się w nią
z niemocą, ze strachem walczę
nocą drogi nie oszukam, zbłądzę
pozostaje męczące czekanie
ranek uniesie tę kotarę cienistą
promienie słońca pokażą mi drogę
przejrzystą po horyzont
tę jedną,jedyną,właściwą
Komentarze (36)
Bardzo mi się podoba. Sugestywna ta mroczna droga
przez mgłę... I oby - jak w puencie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Błądzenie w życiu jest nieuniknione, ważne jest, żeby
w porę wejść na właściwą drogę. W roku jeden promyk
królem się staje, więc podążajmy za nim.
Z podobaniem wiersza, aczkolwiek mrocznej treści,
pozdrawiam serdecznie.
Czasem gubimy się w drodze do celu ale najważniejsze,
by wciąż iść przed siebie. Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak, wieczory i noce z gestą mgłą nie nastrajają
optymistycznie. Dla mnie wiersz wielowymiarowy i
zatrzymał na dłużej. Pozdrawiam Halszko :)
Sądzę, że człowiek w swoim życiu niejeden raz błądzi,
ale ważne, aby odnalazł właściwą drogę, z pewnością
czynienie dobra jest z nią związane,
choć wbrew pozorom nie zawsze jest ono łatwe, gdy nam
np. brak zdrowia czy środków, albo gdy ktoś inny jest
wobec nas bardzo nieprzychylnie nastawiony, nie zawsze
to dobro wygrywa, ale warto z sobą samym o nie
walczyć, niestety często jakiś diabełek też się budzi
i czasem robimy coś, czego później żałujemy.
Sorry za mój wywód, podoba mi się Twój wiersz Halinko,
zatrzymuje, pozdrawiam i ślę uszanowania.
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie;)