Niebo rozkosznie...
Niebo rozkosznie rozchyliło usta
wpiję się w błękit zachodu purpurę
wiatr delikatnie pieści moją suknię
w szept jego głosu bezwiednie się tulę
Powiedz mi wietrze czy tęsknota minie
i scałuj z twarzy smutek niepowodzeń
wiem w życiu piękne są jedynie chwile
czasem odchodzą nim zdążę je dostrzec
Niebo otworzy drzwi gwiaździstej nocy
mrużę powieki choć wiem że nie zasnę
w mojej pamięci jego smutne oczy
tego spojrzenia nic we mnie nie zatrze
Niebo rozkosznie wciąż rozchyla usta
wyciąga dłonie i mami miłością
przyznaj się wietrze ulegasz iluzji
i w sercu zmieniasz w wicher namiętności
Komentarze (2)
Niebo zazdrośnie strzeże swych tajemnic, dlatego na
świecie tyle bywa ciemnic,
Niebo miłością nie darzy tak sobie,
dopóki martwy nie legniesz w swym grobie.
... i w sercu zmieniasz w wicher namiętności... czegoś
mi tutaj brakuje reszta jest na poziomie ;) pozdrawiam