Niech no tylko zakwitną...
wiersz na warsztaty recytatorskie
Coraz rzadziej już muszę przepalić,
Ptaki w krzakach wrzeszczą jak
szalone...
Znowu wiosna nadchodzi z oddali,
Znowu będzie z nami grać w zielone.
Każdy badyl zielenić się stara
W mniej surowym, niż zimą klimacie.
Niech no tylko zakwitną, a zaraz
Na dno szafy trafią długie gacie.
Wiatr jest ciepły, pachnący, a łąka
Znów zielone zakłada ubranie
I jabłonie – patrzcie – całe w pąkach.
Niech no tylko zakwitną, kochani!
Zaś dziewczyny zdjęły kurtki bure,
To i owo wreszcie pokazały.
Niech zakwitną!... Boże! Gadam bzdury,
One kwitną przecież przez rok cały.
Tym wierszem żegnam się na jakiś tydzień. Czuję się "wypalony". Mam nadzieję, że jak wrócę, bej jeszcze będzie.
Komentarze (21)
Mnie po "wypaleniu" dobrze robiły roczne przerwy.
Fajny, jak zawsze, a przypomina mi to kultowy spektakl
z Ateneum pod tym tytułem, który widziałem tylko w
teatrze telewizji. Pozdrawiam.
Wreszcie można ubrać coś zwiewnego ;)
Piękny w pełni rozkwitnięty, wczesnowiosenny, budzący
do życia wiersz Michale. Za jakość i treść tylko
chwalić. Serdecznie pozdrawiam życząc miłej niedzieli
oraz udanego tygodniowego"urlopu" :)
Ps... Ze względów zdrowotnych, przez bardzo długi
czas, też byłem wypalony. Wczesna wiosna z wolna budzi
mnie do życia...
to jest nas dwoje- ja też czuję wypalenie.
A wiersz uśmiechnął.
Szybkiego powrotu do formy Michale!
Co, jeno popiół został? a diament
coś go miał, wiekuistego zwycięstwa
zaranie?
Głos mój