niech sobie mówią
Jeśli nie chciałeś zostać sam, czemu nie dałeś szansy nam..
nie chcę fioletów
z wyblakłych bzów
marnych konwalii
zwiędłych róż
przeprosin zmierzchem
kwaśnych min
bezbarwnych łez
i z wiatrem kpin
wyznań narzekań bezradności
zbytek twych słów
że nigdy nikt
nie chcę przemówień
długich mów
zapewnień płytkich że ja znów
coś mogło być
cóż pusto jest
było minęło żegnaj cześć
autor
Beti
Dodano: 2006-06-10 22:41:11
Ten wiersz przeczytano 331 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.