Niechciane pozegnanie.
Mackowi, bo w nawet najgorze chwile chce, by byl obecny w moim zyciu i we mnie.
Gdy odejdzie swit
Wloze Twoj kapelusz z zoltych tulipanow
By zatrzymac krople rosy
Na naszych rzesach
Gdy odejdzie poranek
Okryje sie kokonem puszystej pierzyny
By zatrzymac zapach Twoj
Pod smuga swiatla
Gdy odejdzie nawet caly zgielk
Bede kroczyc wsrod najnowszych znanych
miejsc
By zatrzymac kazda chwile
W ktorej podrozowales ze mna
Gdy nadejdzie mrok
Uklekne w kolcach zoltych tulipanow
By zatrzymac Cie w kawalku mnie
We wlokienku mej duszy
Gdy nadejdzie noc
Zaczekam na parapecie z anielskich pior
By zatrzymac ostatni portret Twoj
Na moich nagich piersiach.
"Wiec prosze Cie, blisko badz, kochaj mnie, trwaj przy mnie, bo wokol wzburzone morze, tylko Twoja dlon-staly lad (...)"...
Komentarze (10)
a tutaj jak zwykle pachnie konwalią... - ech tak mi na
myśl przyszło ;)) jak zwykle slicznie ;)
Może sie rozmyśli i zostanie...
ładne przenośnie , wiersz napisany obrazowo ...pieknie
pozdrawiam
dokladnie tak jak piszesz: niby pozegnanie, a jednak
chcesz, by zostal.. choc w malej czastce ciebie, lecz
by po prostu byl. wiersz przepiekny, taki niecodzienny
i bajeczny, metaforyczny, wrecz nieprawdopodobny...
gratuluje talentu, wyobrazni i ogromu milosci, ktora w
sobie masz...
...gdy się kocha każda chwila jest ważna...i ciągle
ich mało...mało...i każda dla
Niego....ładnie...pozdrawiam
Każda chwila jest związana z Nim!
pięknie i z klasą... każde słowo staranne i
mądre.przecież Ty nie chcesz go pożegnać. pozdrawiam;*
teraz mi pasuje tytuł, jesteś wspaniałą dziewczyną
no rzeczywiscie:) chodzi tu o to, ze niby to
pozegnanie, ale jednak chce, by zostal..
dziekuje za podpowiedz:)
bardzo mi się spodobał Twój wiersz, już sobie
wyobrażam Ciebie w kapeluszu z żółtych tulipanów.
Przyznam tylko, że ten tytuł troszkę mi nie pasuje.
Pożegnanie, przecież Ty nie chcesz Go pożegnać, ale
coś chyba nie zrozumiałem