niedoszły skoczek bezspadochronowy
dlatego, że czuję jak na osi obrotu
Ziemia spowalnia a czas przyspiesza na
tyle
abym mógł zobaczyć go w wektorze „g”
równym
dziewięć przecinek osiem metra na sekundę
kwadrat co ma istotne znaczenie dla
ciała
które pragnie z impetem o glebę uderzyć
to nie powinno być bolesne cały problem
polega na właściwej wysokości skoku
bo nie ma nic bardziej kruchego jestem
pewien
niż rubaszny czerep wśród dwustu siedmiu
kości
zabrano mi wszystko także możliwość lotu
w otchłań bez przyszłości winię siebie
samego
bo żyłem zawsze wśród zbiegów
okoliczności
od narodzin mieszkając tylko na parterze
rzut oka na grafik – jestem skreślony z
listy
przygotowywanych do akcji kamika-dze
14.05.2009 r.
Komentarze (24)
podobno przy nie otworzeniu się spadochronu,
półmetrowy dół i worek połamanych kości. Nigdy nie
myślałam o tym w ten sposób...
Ja podziwiam Vick Thor norweskiego Boga pozdrawiam
Z pomysłem napisany,aby zobaczyć nie trzeba być aż tak
wysoko,starczy dreptać po ziemi i szeroko otworzyć
oczy...nie skakać a dreptać..dobrej nocy i słodkich
snów
Cóż, łatwiej przeżyć skreślenie, niż twarde lądowanie.
Miłych snów.
Przypadek zbieg okoliczności a może coś
więcej...Pozdrawiam niezmiennie:)
Nie musisz się wychylać, żeby widzieć co na dole. W
przeciwieństwie do mieszkających na ostatnim piętrze.
Czasem dla nich nie ma już powrotu.
Czyli jeszcze nie pora.
No niezły odlot jak na parter :)
Świetnie napisane. Świetny wiersz. Kłaniam się.