NIEISTNIEJĄCY
wyczaruję cię ciszą snu
marząc o zaistnieniu jutra
ufającemu legendzie
zjawisz się
wybawiając mnie od pustki
zaistniejesz...
rozkołyszesz melodią trwanie
a ja potulnie oddam się twoim dłoniom
popłynę pulsem aż do dna duszy
przyjdziesz do mnie muśnięciem ust
oczarowaniem baśni
otulisz aksamitem spełnienia
w słonym zapachu twego ciała
dłonie podążą za rozkoszą
delikatnie kształtując czas obecny
w wieczne rozpamiętywanie
w bezszeleście nocy zaistniejesz
napełnisz nadzieją
iż warto otworzyć oczy
iść na przekór losowi
w codzienność bez ciebie
gdy księżycowa poświata
nie jest już drogowskazem
mój nieistniejący...
pójdę...
porannym wyrokiem niech będzie
zapomnienie twych ust i dłoni
skazanie na samotność
niepoznanie ciebie
nawet odejdzie tęsknota
za tym co nie zaistniało
zostanie szara pustka
po tym co się nie stało
zostanę i ja
w torturach braku wspomnień
będę pragnęła powrócić w ten sen
wyczekująć kolejnej czerwonej kartki
w kalendarzu mej duszy
zwiastującej zaistnienie
niezaistniałego
Komentarze (17)
,,wyczaruję ci ciszę snu" piękne i mądre słowa.
piękny; tworzenie z niczego, dla siebie
;)