O niejednej takiej, co wykrada...
...słońce
pisklęta twoje
lękają się chłodu
kiedy w samo południe
niebo zsuwa się nisko
ciemne i groźne
przecięte błyskawicą podnosi głos
wymykasz się z gniazda
wiatrem niesiona
deszczem smagana
docierasz do źródła
uwalniasz słońce
kolejny raz
łukiem tęczy wracasz
zachwycone pisklęta
wylatują na powitanie
autor
Konwalia majowa
Dodano: 2022-03-06 09:43:22
Ten wiersz przeczytano 1667 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Pięknie.
Miłość pokona wszystkie trudności, a matczyna prym
wiedzie - zawsze jest przy dziecku w potrzebie.
Pozdrawiam cieplutko:)