Niepewnośc
Zapomnieć chciałam...
I znów to samo...
Ile można kogoś ranić?
Jeżeli życie straciło sens i nie ma
pomiędzy nim granicy...
Jeżeli najlepsze, co mozna zrobić, to
odejść...
Zostawić wszystko i wszystkich...
Być, ale jednocześnie nie być...
Opuścić świat...Ciało 0d duszy...
Dusza wedrować bedzie, szukając tego co jej
potrzebne...
Bóg jej pomoże...Ale co zrobić, jezeli Boga
nie ma?
Jezeli dusza nie może znaleźć
pocieszenia,
Nie moze odnaleźć swego szczęścia poza
ziemią...
Gdzie pójdzie, gdzie będzie się błakać?
Jezeli nie uczyniła dla nikogo nic
dobrego...
Tylko ranić potrafiła, wnosić chaos i
zamieszanie...
Chciałabym kiedyś móc powiedzieć:
Jestem zadowolona z tego, co zrobiłam,
szczęśliwa,
Że pomogłam innym, że dzięki mnie inni są
szczęśliwi...
Ale teraz - nie wiem nic...
Błakam się w labiryncie ciemności,
Nie mogę znaleźć właściwej drogi,
Chociaż chciałabym ...Uwierz mi...
Chciałbym, jeżeli nie dla siebie, to dla
Ciebie...
Teraz Ty jesteś najwazniejszy...
Chcę i wierze, że będzie tak jak
dawniej...
Lecz co teraz gości w mym sercu?
Tylko niepewność, niepewność, czy uda mi
się,
Czy uda mi się o Tobie zapomnieć, jako o
kimś,
Kto może dać mi szczęście, szczęscie
prawdziwe...
ale już nie chcę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.