Niepoznana strona księżyca...
sael swój wiersz usunęła :( ale daję go tu dla kontekstu sael napisała: Niepoznana strona księżyca... Kawiarniana dymu firanka przesłoniła twarz twoją szarą, zatopiłeś wzrok ciemny w szklance, krople życia w bryle jantaru. Założyłeś twarz jakąś inną niepoznaną stroną księżyca, wiało chłodem, pustką jesienną w kawiarnianym pejzażu życia. Czas się spalał płomieniem świecy, zrozumiałam, próżne czekanie, już z popiołów Fenix nie wzleci zgasła szansa na pojednanie.
Wiedziałem, co chciałaś powiedzieć
I czego nie mówić wiedziałem
A nasz kawiarniany stolik
Wokandą był trybunału
Zatopić spojrzenie w szklance
Za dymem chciałem twarz schować
Odczytać stracone złudzenia
Wyryte na lodu kostkach
Gwar ludzki powlekał wieczór
Nieuchronnym rozstania werniksem
W popielniczkach konały banalnie
Opuszczone uczucia feniksy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.