Niepozorny kasztan
Dziewiąty października zamknę się między
krawędziami filiżanki,
palcem okrążam jej nierówne brzegi
spoglądam na wskazówki zegara jak ulatują
wraz dymem świeżej kawy
obok niepozornie leży kasztan, którego
znalazłam w parkowej alejce
przypomina jak ta pora roku gubi kolorowe
liście jesieni, jej babiego lata
opadających bezwiednie z drzew
ulotne uczucie kochania tej bajkowej
krainy, jej barw złota migocących w
słońcu
okryta grzeszną purpurą czerwieni
patrzę w dal zamyślona w ręku trzymam
kasztan brązowy
jest jak puszczana melodia w radiu o
miłości
znowu łza w oku się zakręciła delikatnie po
policzku się potoczyła
do filiżanki skapnęła, chwila czasu
zatrzymania
czy naprawdę ta łza istniała, jak ta
muzyka, która w tle grała
powoli niczym pełna tęsknoty za tym, co już
nie wróci, czuję jak zanikam
kasztan tulę do swego serca z cukrowego
piernika
gdzie gra tylko z cicha, moja własna
muzyka
i jak ten cud natury, co znalazłam w
rozchylonej skorupce
brązowe oko ma w sobie jakąś moc
magiczną
każe mi marzyć, że świat, w którym istnieje
jest możliwy do zdobycia
jest niczym niepozorny skarp
więc odkładam ten magiczny kasztan
co pachnie jesienią na komodę gdzie znalazł
sobie miejsce
gdzie widzi i słyszy dookoła dotykiem
już czas do rąk wziąć filiżankę z kawą i
delektować się jej smakiem
a rozterki dnia schować na dno kieszeni.
Komentarze (4)
Witaj...mam sentyment do kasztanów lubię ich dotykać
trzymać w kieszeni i piosenkę ze słowami kochany z
drzewa lecą brązowe kasztany,,itd,pozdrawiam milo++++
Witaj taki mały kasztan a tak wiele i ładnie mozna
napisac ,pozdrawiam
Uwielbiam kasztany.Pozdrawiam ślicznie.
Ładnie opisujesz i za treść zagłosuję na Twój
wiersz:-))
Postaraj się jednak.. uporządkować to co chcesz
przekazać nam.. światu... ułóż w strofy a wiedz, że o
wiele łatwiejszy będzie wiersz w odbiorze.. zmieni się
sens..
Proszę nie obraź się na moje uwagi... piszę po
przyjacielsku.. pozdrawiam i życzę wiele sukcesów i
radości z pisania:-))