Nierówna walka
Niedawno jej przecież obiecał
Że jeśli wypije to w domu
Kolega go przyniósł na plecach
I oparł o drzwi po kryjomu
Choć mówi że kocha prawdziwie
To wszystkim zaprzecza regułom
Tak wrócił podobno po piwie
Dzień kończy się znów awanturą
Tej nocy już oka nie zmruży
Łez potok policzkiem jej spływa
Nad ranem już będzie po burzy
Lecz walkę z chorobą przegrywa
autor

owiga

Dodano: 2022-10-24 10:41:48
Ten wiersz przeczytano 968 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Trudno taka walke wygrac...
Wiersz porusza... +
Pozdrawiam cieplo.
Zycie to jedna wielka walka problemy są różne.
Poruszający wiersz, bardzo,
pozdrawiam serdecznie:)
Choroba przez którą cierpi nie tylko sam chory, ale
cała rodzina...dobry i potrzebny wiersz...Pozdrawiam
owigo
Dojmujące, jeśli w tym jesteś to
podziwiam prawdziwie, to straszna rola.
Głos mój i szacun jest twój!!