Niesmak
Niesmak egzystencjalny na mym języku
płonie
Jest to iście szaleńczy ogień
Utkany z mych myśli o świecie bez
korzyści
Pozbawiony barw rozdarty jak stado szmat
Nie wiadomo czy szukać egzystencji w
chmurach prześwicie
Czy w butelce alkoholu pewnie sami
kojarzycie
A może w Czasie który starość prowadzi
przed śmiercią
lecz to może być dla na zbyt wielką męką
To wszystko z bólem me myśli skręca
znów pewnie nadejdzie ich noc szaleńcza
Bez snu walczę z szarymi komórkami
których nie zrozumiem i nie zrozumiecie Wy
sami!
wymyśl sobie sam ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.