Niespokojna noc
To dopiero trzecia,
niech już będzie piąta,
wloką się godziny,
sny muszę posprzątać.
Na szczęście koszmary,
zasnuł pająk sprytnie,
to co niewygodne,
słońce rano wytnie.
Poduszki zbyt twarde,
ze zbitkami myśli,
wyrzucę je jutro,
pojutrze się wyśpię.
Podziwiam szczeniaka,
ten nie ma rozterek,
pomrukuje cicho,
przeżyć miał zbyt wiele.
Pewna jasna suczka,
wczoraj na spacerze,
wyznała mu miłość,
tę, w którą ja wierzę.
Na koniec rzuciła
zalotne spojrzenie,
lecz zaraz uciekła,
ach, takich nie cenię.
Mój piesek strapiony,
nie mógł zasnąć w nocy,
to wzdychał, to płakał,
ze smutku się zmoczył.
Zmieniłam posłanie,
głaskałam po brzuszku,
a w końcu jak zwykle,
wylądował w łóżku.
Śpi teraz szczęśliwy,
wie, pani obroni,
przytuli, nakarmi.
O suczce zapomni.
Komentarze (5)
Ojej, ale ciepły wiersz. ale przeżycia miała suczka i
pani oczywiście też. Sama mam 2 suczki i rozumiem
bardzo dobrze wiersz! Pozdrawiam serdecznie:-)
Natury nie oszukasz daj mu się wyszaleć przecież jest
wiosna ,
to jego co na podwórku zobaczy ,nie hamuj instynktu a
on na pewno ci się odwdzięcz.
Wiersz jako wiersz fajny ,ja pierwszy raz prze pani u
pani jest mi niezmiernie miło poznać .Pozdrawiam
Fajny rytmicznie napisany wiersz :) Z przyjemnością
jeszcze raz, tym razem tutaj, przeczytałam :)
a kiedy jutro wyjdzie i suczkę zobaczy, szarpnie
smyczą mocno
i pani biegnąc za pieskiem zobaczy
co to miłość znaczy.
Pozdrawiam serdecznie
:) z przyjemnością przeczytałam ten ciepły
wiersz...czworonogom nie trzeba wiele do szczęścia :-)