Z niewysłanego listu
przepraszam cię mamo ale nie wiem od czego
zacząć
jak zakończyć
brakuje mi jarzębiny
proca złamała się w paru miejscach
a ojciec licząc że wrócisz oddycha
tylko przez okno nie wiele widać
jakby tego było mało
nasz kot włazi w swoje ścieżki
nie chce pokazać mi ścian pokoju
podobno ma siedem żyć
ale dorastaliśmy na tym samym mleku
od wczoraj cierpię na chorobę
nieuleczalną
przynajmniej mam na co umrzeć
po co żyć
dopiero teraz wiem co znaczą twoje słowa
wciskam je na języki obcych ludzi
niech czują jak odlatuje jesień
a kwiaty więdną na dębowym pudle
Komentarze (7)
Pięknie piszesz. Sprawdź 'niewiele'.
tu komentarz zbędny... duży+ ;-)))
vel atma
Smutno mi po przeczytaniu tego wiersza, jest w nim
dużo prawdy ale żyć trzeba, pozdrawiam.
Smutne, ale takie prawdziwe i od serca! Pozdrawiam!
ciekawa treść wiersza ...choroba ...i ten kot ....czy
pech ..pozdrawiam
Bardzo, bardzo fajne pisanie, zwłaszcza ostatnia
zwrotka.
po co żyć? jak nie dla siebie to chociaż dla mamy +