Niezwyczajni
Chciałam skowronka z chleba ulepić,
i pomalować farbką miłości.
Za oknem słychać radosne dzieci,
ptaszek swym śpiewem słońce zaprosił.
Muszę pchać wózek, choćby do rana,
daleko w przyszłość (niebo przychylne),
to nic nie szkodzi, że niewyspana.
Łapię okruchy życia i chwile.
Dziecko, twój uśmiech. Nie powiesz -
mamo,
lecz bardzo kocham oczy niebieskie,
będę dla ciebie zawsze tą samą,
dzisiaj błękitną włożę sukienkę.
Jak zwykle w nocy ból scałowałam,
masz kruche ciałko słabe, lecz piękne.
Już się nie boję, sił mam niemało,
tylko mnie mocno trzymaj za rękę.
Komentarze (63)
pozwalam sobie jeszcze raz do Ciebie Dorotko napisać.
"Bezsen nocy letnie" to mój najlepszy wiersz ostatnimi
czasy. sprawdziłem, że nie czytałaś.
nienachalnie zapraszam :):):)
Po dwukrotnym przeczytaniu wiersza zapoznałem się z
komentarzami.
Wiersz jest niezwykły i komentujący dobrze oddają jego
klimat i znaczenie.
Uwielbiam, gdy wiersz jest ważny, nie o pierdołach,
ale o czymś ważnym.
dlatego ja całymi tygodniami nic nie piszę, bo nie
chcę pisać dla samego pisania.
Wielki szacun za ten wiersz Dorotko.
pozdrawiam :):)
treść wiersza porusza najczulsze struny serca
Dorotko, serdecznie pozdrawiam :)
Piękny wiersz poświęcony rodzicom opiekującym się
niepełnosprawnymi dziećmi, gdzie jedynie wielka miłość
matczyna wyzwala siły do zmierzenia się z wieloma
problemami życiowymi. Niestety mogą liczyć tylko na
siebie i pomoc najbliższej rodziny, bo jak do tej pory
rząd mało się angażuje w pomoc... pozdrawiam
serdecznie
Pięknie o miłości bezwarunkowej..
Dorotko poruszyłaś i to bardzo
aż serce zabolało ale Matki zrobią wszystko by
uszczęśliwić swoje dziecie mimo ze nie jest to łatwe w
tej sytuacji
Znam to z obserwacji w mojej pracy
Pozdrawiam serdecznie dorotko :)
Głęboki przekaz który zatrzymuje na dłużej.
Pozdrawiam Dorotko paa :)
Dziękuję Sławku-:) Odwzajemniam pozdrowionka i...dużo
słonka-:)))
Wielki szacunek dla nadzwyczajnych matek, które
opiekują się upośledzonymi dziećmi.
Z przyjemnością przeczytałem Doroto.
Życzę przyjemnego popołudnia. :)
Dobry duszku krzemaneczko, Anno - w te pędy poprawiam
i serdecznie dziękuję za cenne uwagi-:) Dziękuję, że
zajrzałyście do mnie, milutkiego dnia życzę-:)
anulo-2 jakże cudownie słyszeć (czytać) Twoje słowa,
aż słoneczko za oknem mruga. Tak , to jest wielkie
poświęcenie, tylko Mama potrafi. Szacun, dla Każdej
bohaterskiej, cierpliwej, dotkniętej przez los. Ale
kochającej swoje dziecko bezgranicznie. Jeszcze raz
dzięki i też dużo zdrówka, bo chyba najważniejsze-:)
Udanego dnia-:)
DoroteK miło Cię gościć w skromnych progach-:)
Leon.nela tak, TAK! Dzięki za wgląd-:)
też trzeci wers mi nie leży, może za oknem słychać
radosne dzieci (takie przeciwieństwo chorego dziecka).
Wiersz b. dobry- mam takie dziecko, już nie dziecko
(od 19 lat leży po wypadku) w rodzinie .
Wiersz o matkach wartych nie jednego wiersza. Bardzo
mi się podoba.
Ten wers
"Nawet nie słychać za oknem dzieci," jakoś do mnie nie
dociera.
Może zamienić na
"Aby wywołać uśmiechy dzieci," albo inaczej? Ale może
to tylko mój problem z odczytaniem. Miłego dnia:)