Nigdy Się Nie Dowiesz...
To chyba nie tak miało wyglądać...
Gdy Ją poznałem,dziwne
Poczułem coś we mnie
Tak jakby nasze oczy od zawsze były
bliskie
Wszystko było zbędne
Tylko to co nas połączyło
Jakbym zderzył się ze snem
Jakby marzenie się spełniło
I tak mijał dzień za dniem...
Dziewczyna,z którą mógłbym być
Założyć Jej pierścień,żyć
Była piękna,swoista uroda
Pięknie pachniały Jej włosy
Z Nią każda chwila była drugiej głodna
Tak dobrze zgrywały się nasze głosy
I nie umiem znależć odpowiedzi do tej
pory
Dlaczego nas odwiedziło szczęście
Dlaczego?przecież mogło być wszędzie...
Co przychodzi to ucieka,niestety
Co się znajdzie,zgubi się
Bo myśląc o Niej nadal leci gorycz spod
powieki
I tak skończyło się wraz z nowym
dniem...
Teraz jest gdzieś daleko,szuka
Żyje swoim życiem,beze mnie,szuka
Nie mogłem oddychać bez Niej,głucha
Była na moje wołania,głucha...
Nie wiesz co może Cie spotkać
Dlatego pilnuj miłości
Nigdy się nie dowiesz,jak prosta
Może być słodycz,a będziesz miał ją na
dłoni
Nikt nie kocha Cię tak jak ja
Szkoda,że znam miłości gorzki tylko
smak...
Nigdy nie wiesz co tracisz aż Ci to
ucieknie
Ale dlaczego to boli tak cholernie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.