*Nikt?
Stoisz tak przed sklepem
i czekasz na swój łup
za parę lat wspomnienia
przekształcą się w słup
a ty zginiesz na ulicy
jak niemowa w tłumie
w tej brudnej stolicy
wielkiej smutków sumie
myślisz że pójdziesz gdzieś w dal
lecz przepaść się otwiera
zamienia się wkrótce w żal
i ludzkość w przyszłości umiera
Byłaś niczym w przeszłości
i niczym pozostaniesz
takie są twoje kości
i taką zostaniesz
Jak mała mrówka wędrujesz
nie interesujesz się bólem
innych ludzi szokujesz
stajesz do wszystkich murem
Pomoc tobie jest zbędna
jeśli smutek jest twoją nadzieją
twoja osobowość jest zrzędna
będziesz marnym uczuć kaznodzieją
Cierpiałam, ty dobiłaś mnie bardziej.
Komentarze (1)
Twój wiersz przywodzi mi na myśl trylogię "Igrzyska
śmierci", którą właśnie skończyłam czytać - tak samo
fatalistyczna wizja przyszłości