Nikt już się nie śmieje
Nikt już się nie śmieje,
nie słychać radości.
Radość nie istnieje,
więcej wśród nas złości.
Czemu tak się dzieje,
powraca pytanie.
Głupota szaleje,
spełnia swe zadanie.
Ktoś dał zezwolenie,
spuścił ją ze smyczy.
Bo kocha cierpienie,
z takim też się liczy.
Cóż to za niecnota,
przecież nie brat łata.
Kocha kolor błota,
w które nas wciąż wgniata.
Cóż za desperacja,
szaleńca prowadzi.
Rządzi jego racja,
a swego nie zdradzi.
Czy koniec nastanie,
muszę w to uwierzyć.
Gdy wówczas dostanie,
co mu się należy.
Czas jego przeminie,
jak zawsze odchodzi.
Pamięć także zginie,
wśród innych powodzi…
Komentarze (2)
Wszystko już było i wszystko przeminie taka kolej tego
świata.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne to niezbyt logicznie
pasuje mi ostatni wers trzeciej zwrotki i cała
czwarta. A co do tytułu to musisz zmienić towarzystwo
gdyż u nas uśmiech z twarzy jak na razie nie schodzi.
Pozdrawiam z uśmiechem i plusem:)))
Wyraźne rozżalenie nad obecną sytuacją...trzeba żyć
nadzieją, że kiedyś znów zaświeci słońce...
Pozdrawiam :)