NIMFA
Weszła. Rozwiany włos.
Spojrzałem - lekki uśmiech.
Melodyjny głos powiedział ...
... nie pamiętam.
Przemknęła lekko, zniknęła.
Pech!
Nie! Jest w ogrodzie - jedwabna
sukienka.
Pada. Szum i cisza. Błysk.
Lecą krople - rozkosz.
Schyla się.
Róża - czerwień!
Usta - czerwień!
Pocałunek.
Sypią się krople z kwiatów.
Suknia mokra - przylgnęła do ciała.
Nie patrzę - tylko oczy.
Przepiękne przymknęła powieki.
Długie rzęsy.
Znów błysk.
Został zapach róż.
A ona ... zniknęła jak nimfa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.