no se
Zawieszona między snem a jawą,
rozglądam się gorączkowo,
szukając ciebie.
Nie ma innych głosów oprócz mojego,
własnego, rozdzierającego,
krzyku.
Czy można być szczęśliwym
zrywając wszelkie nici łączące ze
światem?
Czy można zdobyć upragniony szczyt,
nie docierając tam z poobijaną głową i
krwawiącymi kolanami?
Jak sprawić by twoje oczy zobaczyły znów
piękno,
jak sprawić by twoje srece przestało się
bać...
Wygodna, znajoma droga zawsze wydaje się
najbardziej upragniona.
Lepszy znajomy, niż nowy strach.
Samotny, dziki, wilk...
Nie mam siły dłużej walczyć,
wszelkie słowa straciły dla mnie sens.
Do swoich uciekaj...
O zachodzie słońca poszłam na pustą
polanę,
przyjrzałam się spokojnemu niebu,
i gniewnie zaciskajac dłoń, krzyknęłam
-
Niech Cię szlag!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.