Noc
Znów przywędrowała
Ciemna,
Głucha,
Straszna.
Przyniosła wiadro -
Wiadro łez.
Potknęłam się znów o nie.
Pościel przesiąknięta żalem.
Zalane dłonie.
Pytam Ciebie!
Milczysz...
Czy to mój koniec?
U bram odchłani.
Chwycisz mą dłoń.
Lecz nim odejdziesz
Rzucisz mnie w toń.
Boję się tu.
Stoję wśród burz.
Pewność uszła oknem
Zamknionym już.
Niedługo promień
Ukarze swój blask ulicom.
Wyśmieję Cię wtedy.
Wyśmieję, diablico!
A potem to samo...
Komentarze (4)
No cóż noce bywają diaboliczne, ale mogą być też
fascynujące:)
Serdeczności ślę :)
Zgadza się, pozdrawiam :)
Interesujące
Noce potrafią być też piękne.Pozdrawiam