Nocni(k)
...problemy, pretensje,kłótnie kto to wogóle wymyślił...
Nocni
(k)ochankowie
w nocniku
wspólności
odlewają się
wylewają zło
i radość
i śmiech
i to co przez
cały dzień
w nich
uzbierało
się
wydlają
na zewnątrz
przekrzykują
się
to co na
sercu leży
Mi
krzyczę
w usta
Twe
to co
drażni
Cię
wypluwasz
w oczy
Mi
a w nocniku
spotykamy
wspólne
odpadki
bzdurnych
pretensji
naszych
by móc
żyć
szczęśliwie...
...bo tak sie rodzi nienawiść...
autor
nimfa wodna
Dodano: 2006-10-16 18:02:18
Ten wiersz przeczytano 537 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.