Nocny Sen
Nie widząc Twoich oczu- zatapiam się w
nich
Nie czując Twego dotyku- wiję się z
rozkoszy
Kochając Ciebie- umieram z tęsknoty
Nie kochając- czuję jak serce zastyga...
Bądź mym jedynym spełnionym marzeniem
Lekiem na wszelkie cierpienie
Otul ramionami i czekaj aż zasnę
Nie pozwól bym tkwiła w życiowej
zaspie...
I choć rozsądek mi od dawna podpowiada
I na boczny tor Cię odkłada
To ja w uczucia swego bezwiednej ufności
Ślepo wierzę, że jeszcze u mnie
zagościsz,
Że skończysz ze Swą przeszłością
I pokażesz mi jak to bywa ze spełnioną
miłością...
Nauczysz cieszyć się każdym dniem
A potem nie pryśniesz jak nocny sen
Opatrzysz me rany na duszy tak liczne
Osuszysz łzy mityczne
Pocałunkami mnie całą opleciesz
Wymazując złe chwile jak minioną jesień
I staniemy się jednością
Latającą w przestworzach namiętnością
Ty staniesz się mój, już tak prawdziwie
Ja Twoja byłam i pozostanę
I nic tego zmienić nie jest w stanie...
Lecz gdy wyrzekniesz się do mnie miłości
I powiesz, że byłam zabawką tylko z
litości
Marionetką w Twej delikatnej dłoni
To serce me i tak nie pozwoli
I uczucia tego nie wyzwoli...
Potem na pewno będzie ktoś nowy podobnie
kochany
Ale wiem, że miłość taka jak do Ciebie się
już nie wydarzy
Bo jesteś mym przeznaczeniem
A jednocześnie największym cierpieniem...
...Wciąż jesteś mym jedynym natchnieniem...Niespełnionym marzeniem...Wciąż...
Komentarze (2)
Miłość nie karmi cierpieniem. Ale niespełniona miłość
nawet bardzo, myślę że w tym wierszu o taką miłość
właśnie chodzi (niespełnioną). A mi się wiersz podoba
:)
Miłość nie karmi cierpieniem.W takiej postaci nie jest
natchnieniem.Parę drobnych poprawek i wiersz całkiem,
całkiem, ale bez poprawek-nie!