Nocy witanie
Ostatnia jaskrawość rozcieńcza się w
zmroku,
powała szarzeje, kontury się gubią.
Karminy, jak pędzlem, gdzieniegdzie
chlapnięte,
blejtramy w ciemnościach podkreślają
uwiąd.
--
Zieloność smutnieje, na czarno się
barwiąc,
wierzchołki drzew tylko z niebem jeszcze
szepczą.
Szmerem swoim nucąc dźwięczne kołysanki,
usypiają wszystko, nawet wenę wieszczom.
--
Od skwaru omdlałe zroszone źdźbła trawy
ostatkiem na baczność w rześkości
stanęły.
Zmierzch w pełni kropliście ocucił
przyrodę,
po samo sklepienie zupełnie świat
sczernił.
--
Ciemności zapadły, choć obrys gdzieś
błyszczy,
to gwiazdy się iskrzą i lico księżyca,
jak garść rozsypanych cekinów
błyszczących,
a niebo, jak atłas, już dzień nam zamyka.
Komentarze (14)
Przepiękny wiersz,
z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie:)
Niezwykła melancholia o zmroku...Pozdrawiam :)
Po prostu utonęłam w Twoim wierszu... Pięknie!
Bardzo nastrojowo przedstawiona nadchodzącą
noc...pozdrawiam ciepło.
Bardzo liryczna ta zapowiedź nocy.
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję miłym gościom za komentarze i
serdecznie pozdrawiam wszystkich :)
Noc to marzenie bez barier.
Wigilia dnia je zamyka.
Uroczo i nastrojowo - z przyjemnością i podobaniem
czytałam. Pozdrawiam serdecznie:)
Melancholia z plastycznym przekazem. Podoba sie bardzo
;)
Czyta się to przenosząc swe odczucia w przedstawiony
nastrój. Pięknie! Pozdrawiam
Pięknie, obrazowo,
bardzo mi się podoba Twój wiersz,
zresztą wszystkie, które dotąd czytałam, Elu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie!
Klimat melancholijny, ale to wyjątkowo ujmująca
melancholia :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Soczyście!
głos mój i szacun jest twój
Wiersz mnie zatrzymał, stworzył obraz do tej
blejtramy. Pozdrawiam serdecznie