Nowe tętno życia
Dziś, jak przed rokiem
Wodzę za tobą
Swoimi myślami,
Wypatruję, dniami i nocami.
Mam, taką chęć
Bezpośrednio ujrzeć cię,
Kiedy będziemy sami?
Tak, sobie oddani.
Natchnienia poezja dodaje,
Przypominając, też stale:
Należy, kochać ludzi,
Których, miłość obudzi?
Aby, nie dać się zwieść
Marzeniom, które poznałem?
Wszystko, trzeba znieść,
Kiedy się zakochałem?
Mocno przejmuję się rolą,
W jakiej mam występować?
Choć pragnienie zwane - wolą!
Obecnie, mną zaczyna kierować.
Okazuje się, mimo upływu lat,
Do których, należy już wiele
dat.
W tym piecu, ogień nie
zagaśnie,
Teraz, pali się – coraz
jaśniej!
28.06.1982 r.
To rodzi się miłość Chociaż bezwiednie Staramy się pogodzić Wszystko bezwzględnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.