Nowy dzień...
Promyki wschodzącego słońca,
rozjaśniają twarz zadumy.
Gdzieś w nieznanych miejscach,
budzi się życie...
Rozkwita metafizyczna strona świata...
Poranek myśli inicjuje działanie,
które staje się siłą przetrwania
w zakamarkach uznanych za zapomniane.
Słowa staję sie motorem
poruszającym machinę sensu...
Dzień staje się człowiekiem...
szansą na odnalezienie się wśród
nieskończoności...
Człowiek staje się nocą...
nieodkrytą dotąd duszą cienia...
Każdy zmierza ku nocy, w której tworzymy swój świat, powstający codzień na nowo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.